Kolejnych tygodni po śmierci ojca nie zniosła najlepiej. Nie płakała, ale też nie uśmiechała się. Nosiła cholerny ciężar i niemal czuła jak jej serce, z każdym kolejnym dniem pęka na coraz drobniejsze kawałeczki. Wtedy Victoria uświadomiła ją, że życie toczy się dalej, że musi po prostu wziąć się w garść. Jaki miało to skutek? A taki że dziewczyny siedziały przy barze w jednym z klubów nocnych, wysłuchując nieźle już wstawionego Cristiana...wręcz idealnie spędzony wieczór.
-Chodź Cris, idziemy do domu. - Victoria pociągnęła chłopaka za rękę, kiedy ten właśnie miał opowiedzieć jakiś 'przezabawny' dowcip który zasłyszał u Daniego Alvesa. -Zostajesz jeszcze? - zwróciła się do Patrycji.
-Tak. Muszę przemyśleć parę spraw na osobności. - mruknęła cicho. Vicki tylko przytuliła ją lekko, poprosiła aby zadzwoniła do niej, jak tylko dotrze do domu i zniknęła wraz ze swoim chłopakiem.
Patrycja natomiast zamówiła następne piwo. Trzecie...ale co miała do stracenia? 8 przystanków autobusowych dalej, czekało na nią puste mieszkanie, telewizor, chusteczki higieniczne i kolejny dramat o utraconej miłości, których miała pełną półkę...było jej niedobrze, na samą myśl o tym, że mogłaby tak spędzić choćby jeszcze jeden wieczór.
Po kolejnym spożytym piwie poczuła że musi się przewietrzyć. Alkohol szumiał jej w głowie i idąc miała wrażenie że zaraz się przewróci. Postanowiła więc że pochodzi trochę po mieście. Było dopiero po jedenastej, a w końcu w Barcelona ożywa nocą...
*
-Paaaati! - usłyszała przeciągły krzyk, parę metrów za sobą. Sergi Roberto machał do niej z szerokim uśmiechem wymalowanym na twarzy. Sergi'ego i całą resztę drużyny Barcy poznała półtora roku wcześniej, kiedy ojciec zabrał ją na trening. Musiała przyznać że piłkarze tego klubu są wspaniali, mili i przezabawni. Mieli ze sobą świetny kontakt, czego może na boisku nie było widać tak bardzo, ale spędzając z nimi choćby godzinę, można było to dostrzec.
-Cześć. - kiedy tylko chłopak do niej podszedł odpowiedziała mu tym samym uśmiechem. No...może trochę bardziej wymuszonym...ale pracowała nad tym.
-Pozwolisz że będę Ci towarzyszyć? - tu znowu się uśmiechnął - Nie miałem ochoty spędzić tego wieczoru w domu.
-Oczywiście. Będzie mi raźniej. - starała się aby jej głos brzmiał miło.
-Jak się trzymasz? - zapytał przerywając przyjemną chwilę ciszy, która nastała.
-Nie jest źle. - skłamała. - Victoria i Cristian mi pomagają.
-A Adria? - spytał zdziwiony.
-Nie miałam z nim kontaktu od czasu...- nie dokończyła, powstrzymując łzy które powoli
zaczęły napływać do jej oczu. Skarciła się w myślach.
-Nie martw się. Przejdzie mu. - Sergi próbował ją pocieszyć.
Pokiwała głową. Do czwartej rano krążyli po mieście, rozmawiając. Śmiali się ze wszystkiego i wszystkich, zupełnie tak jakby byli conajmniej przyjaciółmi lub rodzeństwem. Po skończonym spacerze, chłopak odprowadził Patrycję pod mieszkanie i życzył miłej nocy, nie zważając na to, że już świtało.
Po półgodzinnej tułaczce po mieszkaniu, Patrycja znalazła się w łóżku i informując wcześniej sms'em Victorię, o tym że dotarła do domu, zapadła w objęcia Morfeusza
_____________________________________________________
Na początek chciałabym podziękować za te 135 wyświetleń i wszystkie komentarze. Nie macie pojęcia ile one dla mnie znaczą. <3
Rozdział nudny, a na dodatek bardzo, bardzo, bardzo krótki...klapa po prostu. Postaram się aby następny był lepszy, ale jak wiecie, lub nie, początki są trudne...;c
Na górze w zakładce 'Informowani' możecie pisać np. swojego ask'a, w celu bycia na bieżąco, we wszystkich wpisach na blogu. Natomiast w zakładce 'Spam' możecie pisać o nowościach na waszych blogach. :) Jest również zakładka 'Kontakt' w razie gdybyście mieli do mnie jakieś pytania itp. ;3
Przypominam że komentarze mobilizują do pracy.
Nie narzekaj :) Mnie się bardzo podoba <3
OdpowiedzUsuńSuper jest ♥
OdpowiedzUsuńświetny czekam na następne :) Sergi genialny :)
OdpowiedzUsuńSergi jest taki słodki, że nie mogłam Go nie dodać ♥ Dzięki ^^
UsuńMorfeusza co to znaczy?
OdpowiedzUsuńobjęcia Morfeusza inaczej zasnęła
Usuńlekcje polskiego się kłaniają ...........
Pitolisz, śliczny :*
OdpowiedzUsuńMuchas gracias ♥
UsuńNie gadaj głupot! Boski rozdział <3
OdpowiedzUsuńOjej, muchas gracias ♥
UsuńKocham Cię i Twoje rozdziały, nie chrzań głupot tylko pisz dalej <33
OdpowiedzUsuńPff...miło wiedzieć że ktoś mnie kocha, haha :D Gracias ;3
UsuńNAJEBANY CRISTIAN, ZAWSZE EPICKI. XDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńzajebisty. <3
Świetny ;) Czekam na nexta ;3
OdpowiedzUsuń